Aura Creations logo
Płaszcz, oko, sylwetka kobiety

Wernisaż wystawy „Wokół bliskości” | Warszawa

Zapraszamy na wernisaż wystawy „Wokół bliskości”, której mamy przyjemność matronować. Wśród artystów, którzy prezentują swoje prace jest m.in. członek Kolektywu Instytutu Dobrej Śmierci – Tomek Siuda.

 

Wystawa „Wokół bliskości” podejmuje próbę opowiedzenia o bliskości, której poszukujemy w dzisiejszych czasach stawiających na pierwszym miejscu indywidualizm i samorealizację w odniesieniu do idei spełnionego życia. Bliskość chroni nas przed osamotnieniem i lękiem. Jest to wystawa zbiorowa.

Łączy trzy projekty artystyczne trzech różnych osób, artystów i artystek, którzy czerpią inspirację z własnych doświadczeń i refleksji życiowej. Ich materią jest poczucie bliskości i doświadczenie straty, a formą fotografia i przedmioty po bliskich osobach. Pomiędzy wspomnieniami i uczuciami, eksplorują bliskość jako uczucie, żywe nawet po śmierci bliskich. Pokazują pożegnania z tymi, którzy odeszli, jak i kojące poczucie bliskości z nimi. Pokazują, jak budować więź oraz chronić przed zapomnieniem te cząstki własnej biografii, które kształtują jej tożsamość.

Ben Okri, nigeryjski powieściopisarz i poeta nagrodzony nagrodą Bookera, powiedział:
„Jesteśmy opowieściami, urodziliśmy się z opowieści, urodziliśmy się, aby stawać się opowieściami”.
Życie każdego człowieka jest jak księga, a naszym przeznaczeniem jest snuć opowieść. To z tych opowieści ludzi, świat i ludzie dowiadują się, jacy jest.
Chcemy pokazać temat bliskości i skłonić do refleksji nad tym, jak traktujemy odchodzenie, starość, stratę, śmierć. Chcemy pokazać, co człowiek może zrobić, aby poczuć ulgę w smutku, kiedy ktoś bliski odchodzi. Chcemy pokazać, jak bardzo w różności jesteśmy do siebie podobni.
Bliskość – nieuchwytna w słowach, niematerialna, jednak odczuwana cieleśnie – w sercu, w gardle, na skórze. Ma swój ciężar – czujemy go w na sercu. Ma siłę – ścieka za gardło. Jest kojąca – na skórze.

Dorota Raniszewska
Jak pokazać bliskość? Kasia pamięta szlafrok taty, Marta opisuje stare zdjęcia mamy, a córka Tomka zakłada wieczorem wełniane ponczo po babci. W starych przedmiotach odnajdujemy cząstki siebie, własnej historii, historii bliskich. Rzeczy proste i zwyczajne niezauważalnie łączą nas na co dzień z najukochańszymi – szalik, filiżanka, zdjęcie na biurku. To, co jest między nimi a nami jest jednak niematerialne. Wystawa pokazuje cząstki bliskości – zapach, dotyk, czucie, zapamiętany głos i obrazy, te dawne, na które nakładają się te z dziś. Każdy ma swoją walizkę, a walizka kryje w sobie coś, co nas łączy.

 

Miejsce: Galeria 81 Stopni, ul. Kłopotowskiego 38/5, Warszawa
Data:  17.09.2025 o godzinie 19:00

 

Wypowiedzi Artystów

Tomasz Siuda – Poza narodzinami to doświadczenie straty jest najbardziej uniwersalnym, powszechnym ludzkim doświadczeniem.

Śmierć, rozstanie, żałoba… te obszary naszej egzystencji związane z bólem, cierpieniem i łzami są immanentną częścią życia. I choćbyśmy zaklinali rzeczywistość, odwracali wzrok czy tworzyli kolorowe bańki zaprzeczeń, nie zmienimy tego porządku. To co możemy, to zmienić perspektywę, pogłębić zrozumienie i ostatecznie choćby spróbować zaakceptować. Ale jak!?

Choćby poprzez uchwycenie okruchów świata, przedmiotów i nadawanie im znaczenia. Guzik w ponczu po zmarłej babci, w świecie dziecka staje się łącznikiem spinającym dwa światy, a samo ponczo otuleniem przez Nią-babcię z krawędzi pamięci. Podróżna torba w której zmieściła się cała (materialna) treść życia ukochanego wuja. Garstka popiołu w dłoni… czy to wszystko co pozostało po mamie?

Czy jednak możemy nauczyć się tej relacji na nowo. W psychologii żałoby nazywamy to „kontynuacją więzi”. Symboliczna i realna więź z osobami zmarłymi może być wspierana, karmiona drobiazgami należącymi do przeszłego lub właśnie fotografiami. W świadomych rytuałach pożegnania mówimy-„oddajemy to ciało ziemi”. Oddajemy ciało nie osobę – Ta wciąż może mieć wpływ na nasze życie, może być blisko nas. Oddajemy naturze, Bogu, wyższej rzeczywistości, materialne szczątki. Nigdy miłość.

Próbuję pokazać te momenty z biegu mojego życia, których doświadczam, które doświadczają mnie, które dają mi doświadczenie. Są to momenty ważne, intymne. Rozciągnięte pomiędzy pierwszym oddechem, a ostatnim tchnieniem. Gdzie głęboki smutek po stracie rodziców istnieje równolegle z wybuchającą miłością do pojawiającego się na tym świecie nowego życia, córki. Ta wystawa to momenty, których dotykam, które mnie dotykają, które są tuż obok mnie, przy mnie, we mnie. One wszystkie, te obrazy przenikania się śmierci z życiem są osobiste i traktuję je jak karty z mojego rodzinnego albumu ze zdjęciami, jak fotografie w ramkach wiszące na ścianach w moim domu.

⸻⸻

Marta Wojnarowska – Niezapominajki zakwitają w styczniu

Co dzieje się z osobą, kiedy część jej wspomnień znika bezpowrotnie? Kim stajemy się, kiedy wiedza o nas samych zaciera się? Te pytania są ze mną od kiedy moja mama zaczęła chorować na demencję. Od kilku lat widziałam zmiany w jej zachowaniu i w tym kim jest. Towarzysząc jej zastanawiałam się, jak funkcjonuje pamięć i ile pozostanie ze wspomnień, które staramy się zachować.

W projekcie skupiam się na pracy na zdjęciach archiwalnych jako „materialnym dowodzie tego co się wydarzyło”. Wykorzystuję zdjęcia z rodzinnych albumów. Dawniej mama zamieszczała opisy na rewersach. Miały one być drogowskazem w przyszłości. Teraz zaprosiłam ją do pracy na archiwach. Własnoręcznie poddawała zdjęcia analizie, zapisywała notatki, przekreślała, zaznaczała osoby i miejsca. Zależało mi na tym, żeby mama nie była tylko obiektem fotografowanym, ale żeby stała się uczestniczką i współtwórczynią projektu.

W trakcie trwania projektu mama wielokrotnie analizowała niektóre zdjęcia. Sposób, w jaki robiła notatki na kopiach zdjęć i ich treści, zmieniały się, tak jak zmieniała się jej pamięć. Część kopii zdjęć poddawałyśmy destrukcji za pomocą tradycyjnych technik: wycinałyśmy, wygumkowywałyśmy, wyrywałyśmy. Symbolicznie pokazywałyśmy, jak choroba pozbywa mamę wspomnień.

Robiąc zdjęcia koncentrowałam się na detalach, niewielkich fragmentach rzeczywistości. Interesowały mnie zwłaszcza „przesunięcia”, drobne błędy, które zazwyczaj kojarzyłam z roztargnieniem a teraz stały się ledwie zauważalnymi zmianami, przypominającymi o postępującej chorobie.

Cały czas próbowałam sportretować mamę. Tracąc pamięć, stopniowo traciła ona też swoją tożsamość. Nie mogłam ująć jej w pełni. Skupiałam się na cząstkach jej ciała. Tak jakby fragmenty jej osobowości funkcjonowały w oderwaniu od siebie, niemożliwe do pełnego zespolenia.

Porcelana z nadrukowanymi zdjęciami

Delikatny, kruchy przedmiot. Z początku zimny, obracany w dłoniach przejmuje ciepło ciała. Obłe precyzyjne kształty, miękkie przejścia, wyczuwalny pod palcami subtelny rysunek tłoczeń. Porcelanowa zastawa, schowana na co dzień w kredensie, wyjmowana na wyjątkowe okazje. Chroniona, przed stłuczeniem, przed nieistnieniem. Kiedy mama zachorowała, wszystko wokół zaczęło się zmieniać. Powoli, stopniowo, skokowo. Czas zwariował. Raz przyśpieszał, tylko po to, żeby po chwili znowu zwolnić. Przed chwilą byłyśmy w teraźniejszości, a teraz już jesteśmy siedemdziesiąci pięć lat wstecz. Patrzymy na dom Dziadków, rozmawiamy o pokojach, w których mama jest przekonana, że mieszkała wraz ze mną. Wspomnienia mają coś z doskonałości porcelany. Powstają z doświadczeń, pielęgnowane latami, wyjmowane z odmętów pamięci w szczególnych momentach życia. Niektóre tak żywe jakby nastąpiły przed chwilą. Inne wyszczerbione, zarysowane, czasem popękane leżą na marginesie wspomnień. Jednak zbyt cenne, aby je z pamięci usunąć.

Raz uszkodzona porcelana, nigdy nie powróci do swojego pierwotnego stanu. Pęknięcia wyczuwa się pod palcami, zaszczerbieniami można się boleśnie pokaleczyć. Stłuczona, rozpada się na fragmenty, niemożliwe do ponownego zespolenia. Zupełnie jak odchodząca pamięć, wraz z którą stopniowo, tydzień po tygodniu żegnałam się z kimś kogo znałam całe swoje życie. Pęknięta porcelana była materialnym dowodem nieodwracalności zmian. Dla mnie był to ważny proces, żeby pokazać w jaki sposób wspomnienia rozpadają się na cząstki, których nie da się już poskładać w jedność. Jest to proces, którego nie da się cofnąć. Nie wszystko jest potłuczone. Zresztą określenie potłuczone nie jest pełne, raczej są elementy, które pękły i nie są scalone.

Imbryk, cukiernica, część filiżanek i talerzy pozostała w całości.

⸻⸻

Katarzyna Haftek-Lis – zatrzymanie utraconej bliskości

Cykl fotograficzny „Radawa”, tytuł to nazwa miejscowości, gdzie powstała większość zdjęć, jest poszukiwaniem sposobu na zatrzymanie utraconej bliskości. Fotografowałam na przestrzeni ponad 10 lat miejsca i przedmioty związane z osobami, które odeszły. Chciałam zbliżyć się do poczucia straty i nie dać mu utknąć w nieświadomości. Szukałam połączenia mojego „tu i teraz” ze wspomnieniami i tym, co było „wtedy-kiedyś”. Fotografuję miejsca bezpieczne, gdzie czułam miłość jako dziecko i rzeczy, które towarzyszyły mi od dzieciństwa: zapisany ręką mamy przepis kulinarny, szlafrok taty i jego notatki. Utrwaliłam także dawne miejsca, które już nie istnieją: stara chata, studnia obok. Moje prace to próba medytacji nad momentem, kiedy coś się kończy, a jeszcze nie powstało nowe. Próba uchwycenia momentu zatrzymania, którego doznaję w procesie żałoby, kiedy jeszcze nie zgadzam się na pożegnanie, buntuję się i brakuje mi siły na pogodzenie. Bliskość dla mnie oznacza dzielenie się tym, co mam w środku, co jest ulotne, osobiste, delikatne. We wspólnocie i relacji mogę łatwiej zrozumieć swoje doświadczenia i emocje, zaakceptować siebie, bo przecież tak bardzo jestem podobna do innych. To daje mi otuchę, łagodzi ból związany ze stratą i pozwala iść dalej. Za pomocą fotograficznego przetworzenia miejsc i rzeczy próbuję przywołać obecność i ciepło relacji międzyludzkich. Chcę podzielić się przeżyciami i emocjami, zaprosić inne osoby, by na tyle, na ile to możliwe, pobyły blisko moich przeżyć. Z nadzieją, że i im przyniesie to ukojenie.

 

Zespół:

Tomasz Siuda – Fotograf, artysta, arteterapeuta, fototerapeuta. Absolwent Poznańskiej Akademii Sztuk Pięknych. Wykładowca, edukator, autor wielu fotograficznych wystaw. Organizator i uczestnik wypraw badawczych do lasów Amazonii. Członek zespołu badawczego University of Cambridge w międzynarodowym projekcie – Wyobrażenia nieśmiertelności w dobie sztucznej inteligencji. (Polska, Indie, Chiny). Z użyciem technik fototerapeutycznych realizuje warsztaty z obszaru Ars Moriendi, mierzenia się ze śmiertelnością, konfrontowania się z emocjami wokół śmierci i żałoby. Członek kolektywu Instytutu Dobrej Śmierci. Członek Rady Fundacji Instytut Dobrej Śmieci. Członek zarządu Fundacji Key for tomorrow.

Marta Wojnarowska-Olszewska – polska fotografka angażująca się w pracę nad projektami długoterminowymi. Korzysta z różnych technik artystycznych, dostosowując je do wybranych przez siebie metod opowiadania historii. Laureatka sekcji ShowOFF Kraków Photomonth (2024). Jedna z dwójki zwycięzców open call 22 edycji Rybnik Foto Festival (2025). Jej prace znalazły się na wystawach m.in. w Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu (wystawa laureatów konkursu ‘Wystaw się w CSW’, 2024), Pracowni Duży Pokój w Warszawie (wystawa laureatów open call Fundacji Picture Doc, 2024), Galerii Sztuki Rzeczna w Rybniku (2025), oraz w Rotacyjnym Domu Kultury na Jazdowie w Warszawie (2025). Studiuje w Instytucie Twórczej Fotografii w Opawie w Czechach. Jest absolwentką programu mentorskiego Sputnik Photos, fundacji Pix.house oraz Akademii Fotografii Tomasza Tomaszewskiego.

Katarzyna Haftek – Lis– certyfikowana nauczycielka mindfulness (Unified Mindfulness, USA), life coach (Collegium Civitas), trenerka komunikacji empatycznej i absolwentka Szkoły Trenerów Grupy TROP. Łączy ponad 20 lat doświadczeń w edukacji, mediach, biznesie i sektorze społecznym. Studiowała Lingwistykę Stosowaną, Dziennikarstwo, Marketing i Zarządzanie oraz fotografię w Warszawskiej Szkole Fotografii im. Mariana Schmidta. Jako fotografka tworzy projekty łączące sztukę z praktyką obecności i przetwarzania doświadczeń.

Dorota Raniszewska – Master coach i mentorka, twórca, fotografuje, pisze poezje. Autorka książek i wystaw, w tym stałej wystawy „Ludzie – Ludziom. O miejscu, które tu spoczywa” znajdującej się w Sanktuarium Matki Bożej Popowskiej (wystawa otwarta 13 grudnia od 2018 r.) oraz „Bryza. Podróże po krajobrazie”. Związana z Galerią 81 stopni oraz Fundacją MagoVox.

Zapraszamy!

Data

wrz 17 2025

Czas

19:00 - 21:00

Lokalizacja

Galeria 81 stopni
Księdza Ignacego Kłopotowskiego 38/5, 03-720 Warszawa
Strona WWW
https://81stopni.pl/